Archiwum kwiecień 2008, strona 15


Akcje i dolar do góry
Autor: muzyczny
07 kwietnia 2008, 14:33

Nowy tydzień na światowych rynkach giełdowych rozpoczął się od wzrostu cen akcji. Podczas poniedziałkowej sesji azjatyckie parkiety w większości zamknęły się nad kreską (np. Nikkei225 +1,18 proc.), a przyczyniły się do tego rosnące ceny surowców, które to dały pozytywny impuls spółkom wydobywczym i paliwowym. Swoje trzy grosze dorzucił też Goldman Sachs Group podnosząc rekomendację dla spółek wydobywczych, powołując się przy tym na rosnące ceny metali. Na plusie i na podstawie tego samego czynnika otworzyły także dzisiejszy handel giełdy Starego Kontynentu (np. o godz. 10:07 paryski indeks CAC40 zwyżkował  o 0,97 proc.). Tego ruchu do góry pewnie by nie było gdyby nie to, że w piątek rynki w USA zamknęły się mniej więcej na zero (DJIA -0,13 proc., S&P500 +0,08 proc.) i to pomimo tego, że w marcu w sektorze pozarolnicznym ubyło 80 tys. miejsc pracy (prognozowano -50/60 tys.), czyli najwięcej od 5 lat, dane za luty zostały skorygowane w dół do -76 tys. z -63 tys.), a stopa bezrobocia wzrosła do 5,1 proc. z 4,8 proc. w lutym i wobec prognoz na poziomie 5,0 proc., tj. do poziomu najwyższego od września 2005 r. Wyraźnie widać, że inwestorzy uodparniają się już nie tylko na „znane" doniesienia z sektora finansowego, ale też na „znany" stan amerykańskiej gospodarki.

Pierwsza cześć poniedziałkowej sesji była także udana dla amerykańskiej waluty. Dolar zyskał na całej linii, w stosunku do wszystkich kluczowych walut (np. kurs EUR/USD zniżkował do 1,5622 z 1,5736 na piątkowym zamknięciu, a o godz. 10:07 wynosił 1,5662). Główny powód? Coraz większa rzesza inwestorów zaczyna wierzyć w to, że Fed nie będzie się śpieszył z dalszymi i silnymi obniżkami stóp procentowych w USA. W opinii wielu specjalistów koniec kryzysu w sektorze finansowym jest już bliski (a to czy nastąpi to prędzej, czy później, to już sprawa drugorzędna), impuls wzrostowy dla gospodarki w postaci gwałtownych „cięć" kosztu pieniądza oraz innych działań monetarno-fiskalnych został już dany (teraz pozostaje więc tylko czekać i obserwować), a dodatkowo Fed ma czynnik ryzyka w postaci inflacji. W obecnej chwili kontrakty terminowe wskazują na to, że na najbliższym posiedzeniu (30 kwietnia) jest skala „cięcia" może być jedynie minimalna i wynieść 25 pkt bazowych - prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza wynosi 64 proc. Pozostałe 36 proc. wskazuje na 50 pkt obniżkę. Więcej odpowiedzi na to co dalej z kosztem pieniądza za oceanem, mogą dostarczyć przedstawiane we wtorek wieczorem czasu polskiego zapiski z ostatniego spotkania Fed w dniu 18 marca. Oczywiście sprawa poziomu stóp w USA, to nie jedyny czynnik prodolarowy. Dzisiaj notowania europejskiej waluty względem zielonego poszły w dół również po tym jak europejscy ministrowi finansów i szefowie banków centralnych podczas swojego spotkania w słoweńskim Brdo stwierdzili, że skutki kryzysu, który dotknął światowy sektor finansowy, będą widoczne w ich gospodarkach do końca 2009 r. Z kolei spadki wartości jena i franka, to wynik poprawy sytuacji na światowych rynkach giełdowych i prowadzonych poprzez te dwie waluty operacji carry trading'owych.

A kraju, jak to w kraju. Pozytywne zachowanie się globalnych rynków akcyjnych sprzyja zarówno naszej giełdzie, jak i walucie. O godz. 10:07 indeks największych i najbardziej płynnych spółek GPW zwyżkował o 1,13 proc. (3060,19 pkt), a złoty zyskiwał w stosunku do prawie wszystkich kluczowych walut: euro, franka i funta, za wyjątkiem dolara (tu jego wartość minimalnie spadała) - kurs EUR/PLN wynosił 3,4605 (dziś padł jego kolejny rekord 7-letniego minimum ok. 3,4600), a kurs USD/PLN był równy 2,2095. W najbliższych dniach ton na krajowym rynku nadal powinna wybijać zagranica, bowiem zarówno dziś, jak i do końca tygodnia nie publikowane bowiem żadne ważniejsze dane makro z Polski.

Raport sporządził:

Marek Nienałtowski

Główny Analityk Rynków Finansowych

Goldenegg - Niezależni Doradcy Finansowi

Raport ten przygotowany został tylko i wyłącznie w celach informacyjnych, a jego treść jest jedynie wyrazem osobistych poglądów autora, nie stanowiąc tym samym żadnej „rekomendacji" do podejmowania jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych przez jego czytelnika. Zgodnie z powyższym zarówno Goldenegg - Niezależni Doradcy Finansowi Sp. z o.o., jak i autor raportu nie ponoszą odpowiedzialności za działania będące skutkiem lektury tego opracowania.

Dwa razy więcej YTONGa na polskim rynku
Autor: muzyczny
07 kwietnia 2008, 14:32

W odpowiedzi na duże zapotrzebowanie na markowe materiały do wznoszenia ścian, Xella Polska modernizuje zakłady w Miliczu i Pile, przechodząc z produkcji betonu komórkowego na produkcję YTONGa i zwiększając równocześnie moce produkcyjne. Dzięki tym inwestycjom już w przyszłym roku ilość polskiego YTONGa na rynku wzrośnie dwukrotnie.

Właśnie dobiegła końca inwestycja w zmianę jakości produktów z betonu komórkowego wytwarzanego w Miliczu. Zakład zaopatruje już w bloczki YTONG obszar południowo-zachodniej Polski. Podobnie, jak pobliska fabryka w Sieradzu, będzie dostarczał na polski rynek 170Tm3 YTONGa rocznie.

Jeszcze w tym roku Xella rozpocznie kolejną tego rodzaju inwestycję - tym razem w zakładzie w Pile. Dotychczasowe moce produkcyjne zakładu wzrosną ze 150 do 300Tm3 rocznie. Zwiększy się też zatrudnienie. Koszt inwestycji to ok. 40 mln zł. Jej zakończenie planowane jest na połowę 2009 roku - wtedy to z zakładu wyjadą pierwsze bloczki YTONG. Zakład w Pile będzie zaopatrywał Polskę północno-zachodnią.

Równolegle ze wzrostem zapotrzebowania na materiały budowlane obserwujemy wzrost świadomości i wymagań klientów. Coraz częściej pytają oni o materiały wysokiej jakości, spełniające wymogi energooszczędności oraz rozwiązania systemowe, takie jak np. System 20 cm. Dotyczy to szczególnie zachodniej części Polski, na którą duży wpływ mają niemieckie trendy w budownictwie - mówi Cezary Szeszuła, Dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Xella Polska. - Niezależny raport Pentora pokazał też, jak bardzo polscy inwestorzy indywidualni cenią sobie markę YTONG - w badaniu znajomości marek budowlanych zajęła ona pierwsze miejsce wśród marek producentów do wznoszenia ścian. To dodatkowo przekonuje o słuszności ww. inwestycji - dodaje Cezary Szeszuła.

Z danych statystycznych wynika, że w ubiegłym roku w regionie północno-zachodniej Polski zlokalizowana była co czwarta noworozpoczynana inwestycja w budownictwie mieszkaniowym. Było ich aż o 40,5% więcej niż w roku 2006. Inwestorzy indywidualni rozpoczęli budowę o 31,2% większej liczby domów jednorodzinnych, zaś rozpoczętych budów w budownictwie wielorodzinnym było aż o 48% więcej niż w roku 2006.

Wysoki potencjał rozwoju rynku budowlanego w północno-zachodniej części Polski potwierdza również liczba udzielonych pozwoleń na budowę nowych mieszkań - w 2007 roku była ona o 33,3% wyższa niż w roku 2006 - mówi Anna Waszczuk, Analityk Rynku Xella Polska. - Jednocześnie zwiększył się udział przyznanych w tym regionie pozwoleń na budowę w ich ogólnej liczbie.

Potwierdzenie jakości marek tup-tup i HOOP...
Autor: muzyczny
07 kwietnia 2008, 14:31

Hurtimex odnowił certyfikaty bezpieczeństwa na swoje produkty. Spółka zapewnia wysoką jakość dzięki rozwiniętej kontroli całego procesu tworzenia ubrań marek tup-tup i HOOP. Firma testuje każdą partię wyprodukowanych produktów, sprawdzając zachowanie wysokich standardów jakości.

Wysoka jakość marek tup-tup i HOOP została potwierdzona w tym roku odnowieniem certyfikatów na część asortymentu: Bezpieczny dla Niemowląt i Bezpieczny dla Dziecka. Certyfikaty zapewniają zastosowania dzianin i dodatków nie powodujących uczuleń czy podrażnień skóry, szczególnie jest to istotne przy dziecięcej bieliźnie.

Gwarantem wysokiej jakości odzieży jest jej właściwa konstrukcja, odpowiednio dobrany materiał – dzianina i dodatki takie jak guziki, zamki czy rzepy oraz właściwy proces produkcji ubrań. Hurtimex kontroluje jakość swoich ubrań od początku procesu produkcyjnego. Najpierw każdy użyty materiał i surowiec są testowane we własnym laboratorium spółki. W tym miejscu wszystkie dzianiny poddawane są analizie kurczliwości czy trwałości wybarwień. Do produkcji wykorzystuje się tylko te materiały, które pozytywnie przeszły testy.

- Doświadczony zespół projektantów i technologów nadzoruje poprawne wykonanie prototypów i produkcji. Te osoby projektują ubrania marek tup-tup i HOOP, zapewniając ich funkcjonalność oraz zgodność z najnowszymi trendami mody dziecięcej. – wyjaśnia Jarosław Kopeć, członek zarządu Hurtimexu.

Łódzka firma swoją produkcję przeprowadza w 60-70 % zagranicą, gdzie są szyte ubrania najbardziej pracochłonne, czyli odzież wierzchnia – kombinezony, kurtki, czy spodnie. Właściciel marek tup-tup i HOOP, korzystając z usług firm z regionu Azji Południowo-Wschodniej, stawia na sprawdzonych kontrahentów. Na rynku azjatyckim firma działa od 2001, przy wyborze współpracowników stawia na swoich stałych partnerów, z którymi wypracowała własne wysokie standardy jakościowe.

Każda partia ubrań z importu przechodzi surową kontrolę od jakości wykonania po praktyczne testy grup rozmiarowych. Na tym etapie jakość wykonania i zgodność ze wzorami pilnują technologowie spółki. Ostatnim testem przed zaakceptowaniem danej partii jest kontrola grup rozmiarowych, która polega na sprawdzeniu każdego rozmiaru odzieży poprzez jej przymierzenie.

Rusza Szkoła Marketingu Bezpośredniego
Autor: muzyczny
07 kwietnia 2008, 09:40

Już 12 kwietnia rusza kolejna edycja Szkoły Marketingu Bezpośredniego.

Wyłącznym organizatorem jest Stowarzyszenie Marketingu Bezpośredniego a wykładowcami najlepsi, polscy praktycy pracujący w firmach członkowskich SMB. Jest to jedyny tego typu – prowadzony w formule intensywnych warsztatów - kurs w Polsce.

Zajęcia odbywają się co drugi weekend i trwać będą 50 godzin. Uczestnicy otrzymają dyplom ukończenia sygnowany przez Dyrektora Generalnego SMB – Piotra Pokrzywę. W tej edycji zostały rozszerzone zajęcia z – cieszącego się rosnącą popularnością – marketingu interaktywnego oraz mobilnego. Ponadto program zajęć obejmuje warsztaty z: technik i narzędzi BTL, mierzalności skuteczności kampanii BTL, telemarketingu, CRM-u i zarządzania bazami danych, programów lojalnościowych, kreacji w kampaniach BTL, wybranych aspektów prawnych oraz marketingu doświadczeń.

Zajęcia będą odbywały się w centrum szkoleniowym przy ul. Dąbrowskiego 65 w Warszawie.

 

więcej na medialine.pl 

Doskonałe wskaźniki efektywnościowe Polfactor...
Autor: muzyczny
04 kwietnia 2008, 15:25
W dniu 19 marca br. odbyło się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Polfactor, które zatwierdziło sprawozdanie z działalności spółki i sprawozdanie finansowe spółki za 2007 rok. Polfactor zakończył rok 2007 osiągając bardzo dobre wskaźniki efektywnościowe, a mianowicie ROE netto (zwrot na kapitale netto) 30% oraz koszt do dochodu netto 39%.