Komentarz Expandera: WIG na drodze do 40...
12 czerwca 2008, 14:26
Najważniejsze wydarzenia z 11 czerwca 2008 r.:
Majowa inflacja PPI w Chinach wyniosła 8,2% wobec oczekiwanych 8,3% i 8,1% w kwietniu
Chiński
eksport zwiększył się w maju o 28,1%, a import o 40%, w obu przypadkach
znacznie bardziej od oczekiwań, co zostało odebrane jako sygnał
przegrzewania się gospodarki
Inflacja cen hurtowych w Japonii sięgnęła w maju 4,7%, najwięcej od 27 lat
W Indiach zdecydowano się na podwyżkę stóp procentowych do 8%
Cotygodniowy raport o liczbie wniosków o kredyty hipoteczne w USA przyniósł wzrost o 10,9%
Czerwcowy indeks Bloomberga zaufania inwestorów na świecie wypadł słabiej niż w maju – miał 21,01 pkt
Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych
Wyraźnie
widać, czego inwestorzy teraz się boją. Chodzi głównie o inflację. Na
naszym rynku dochodzi do tego brak kapitału, co odzwierciedla się w
obrotach. Można zaryzykować tezę, że oznaką nadejścia lepszych czasów
dla GPW stanie się zwiększona aktywność inwestorów. Oznaczać będzie, że
ceny spadły już do takich poziomów, że stały się atrakcyjne dla
szerszego spektrum inwestorów. Pytanie jednak, jak do tego momentu
dojdziemy. Wiemy, że minimalny zasięg ruchu w dół po opuszczeniu
trójkąta to jakieś 40 tys. pkt dla WIG. Nie wiemy, czy tutaj wyczerpie
się potencjał spadku, nie wiemy też jak dalej będą rozgrywały się
wydarzenia. Przybiorą dynamiczny charakter, czy raczej ta odsłona
trendu malejącego będzie „męcząca” - zniżki będą powolne, ale potrwają
dłużej. Na razie wszystko wskazuje na utrzymanie się znacznej dynamiki
zdarzeń, ale trzeba się liczyć z tym, że w którymś momencie charakter
zniżek zmieni się. Będziemy temu się przyglądać. Spadek dynamiki spadku
i pojawienie się zniechęcenia na pewno przybliżałoby rynek do
osiągnięcia dołka.
Wczoraj
w centrum uwagi pozostawała ropa naftowa, choć nie biła wcale rekordów,
jedynie odrabiała straty po dwóch dniach zniżek. To potwierdza naszą
teorię, że inwestorzy obawiają się negatywnego wpływu na inflację
dotychczasowego wzrostu, a nie przyszłego. Nie pomagały wczoraj
uspokajające komentarze ze strony Europejskiego Banku Centralnego, że
nie jest planowana seria podwyżek stóp procentowych. Inwestorzy mają
znów skłonność do interpretowania wiadomości w negatywny sposób. Tak
został odebrany bardzo duży wzrost eksportu w Chinach. Przy jeszcze
większej dynamice importu potraktowano to jako sygnał świadczący o
przegrzewaniu się gospodarki. Presja inflacyjna zmusiła do podwyżki
stóp procentowych w Indiach, co przekonuje, że problemy coraz mocniej
zaznaczają się też na rynkach wschodzących. Nawet nad najlepszym
miejscem do inwestycji w tym roku, czyli Brazylią gromadzą się ciemne
chmury. Narastająca inflacja (największa od 3 lat) skłania do
przekonania o konieczności podwyżek stóp procentowych także tam.
Dziś
uwagę zwraca wzmocnienie dolara. Euro wróciło w okolice silnego
wsparcia przy 1,54 USD. Jego przełamanie oznaczałoby odwrócenie
dotychczasowej negatywnej tendencji dla amerykańskiej waluty. To zaś
oznaczałoby, że inwestorzy widzą przenoszenie się kłopotów z Ameryki na
inne części świata. Nasza obawa, że oczekiwania na poprawę globalnej
koniunktury w II połowie tego roku są nadmiernie optymistyczne,
znajdowałaby w takim zachowaniu walut potwierdzenie.
Nasza
giełda realizuje scenariusz zbudowany na bazie formacji trójkąta.
Wydaje się, że najbliższy czas upłynie na spadku w stronę 40 tys. pkt
dla WIG. Chwilowe odbicia nic tu nie zmienią. W centrum zainteresowania
będzie pozostawał też rynek obligacji. Rentowność amerykańskich
10-latek wzrosła dziś rano do nowego szczytu. To zła wiadomość
potwierdzająca obawy inflacyjne.
Choć
trudno mówić o zaskoczeniu przebiegiem środowej sesji na naszym
parkiecie, to jednak bilans dnia wypadł znacznie gorzej niż się można
było spodziewać. Nasza giełda znów była wśród najsłabszych na świecie.
Sesja wyglądała tak, jakby inwestorzy przez pierwszą połowę dnia
wyczekiwali na odbicie, a skoro nie przychodziło, to w drugiej części
notowań przystąpili do sprzedaży. Przebieg sesji był typowy dla trendu
spadkowego. Przypominały się przeciwne sesje sprzed roku, kiedy
wystarczyło, że inwestorzy widzą, iż rynek nie spada, by ruszali do
zakupów. Wtedy były to zachowania charakterystyczne dla hossy.
Dziś na rynkach
12 VI 2008 r.
Kwietniowa produkcja przemysłowa w Indiach zwiększyła się o 7% wobec oczekiwanych 6,5%
Majowa sprzedaż detaliczna w USA
Cotygodniowy raport o liczbie nowych bezrobotnych
12 VI 2008 r.
Katarzyna Siwek
Expander
Expander
Dodaj komentarz