Archiwum maj 2008


Expander: wypłata z bankomatu za granicą...
Autor: muzyczny
22 maja 2008, 08:31

Przed kolejną majówką warto sprawdzić, ile zapłacimy za wybranie pieniędzy z bankomatu.

Wyjeżdżając za granicę coraz częściej zamiast gotówki zabieramy karty płatnicze. I słusznie, bo korzystanie z karty jest wygodniejsze i bezpieczniejsze. Wypłata może być jednak bardzo kosztowana. Prowizje i opłaty mogą stanowić nawet 6% wypłacanej sumy. Do tego dochodzi koszt wynikający z różnic kursowych. W sumie wybranie z bankomatu 100 euro może kosztować ponad 20 zł. 

Z okazji rozpoczynającego się już za dwa dni kolejnego długiego majowego weekendu, Expander sprawdził, ile kosztuje wypłata gotówki za granicą z użyciem karty wydanej przez polski bank. Na koszt ten składają się trzy elementy: prowizja, opłata związana z przewalutowaniem oraz koszt zakupu waluty. 

Prowizja za wypłatę gotówki z bankomatu jest wyznaczana zawsze przez bank, który wydał kartę i - poza sieciami bezprowizyjnymi - jest taka sama we wszystkich bankomatach za granicą. Wysokość prowizji różni się w różnych bankach, może być także tak, że różne karty w tym samym banku będą obarczone innymi stawkami prowizji. Prowizja wynosi zwykle 2,5-3% wypłacanej kwoty, ale są banki, które pobierają nawet 4%. Taka stawka obowiązuje np. w Pekao (jednak nie mniej niż 4,5 zł).

Bez prowizji dla wybranych

Są jednak banki, które zamiast prowizji procentowej pobierają kwotową, która jest stała bez względu na wypłacana sumę. W najkorzystniejszej sytuacji są klienci mBanku, który w ogóle prowizji nie pobiera, bez względu na rodzaj karty, z której klient korzysta. To obecnie jedyny taki bank w Polsce. Inne banki dają co prawda możliwość bezpłatnych wypłat za granicą, ale tylko najzamożniejszym klientom. Tak jest np. w Multibanku, który nie pobiera prowizji od klientów bankowości prywatnej - Klubu Aquarius. Jeszcze inne rozwiązanie to bezpłatne wypłaty tylko w danym okresie, np. w czasie wakacji (w Banku Pocztowym jest to okres od czerwca do końca grudnia), albo w danym okresie i tylko dla wybranej grupy klientów (BZ WBK co roku na wakacje zwalnia z opłat za zagraniczne wypłaty posiadaczy Konta<30, przeznaczonego dla osób do 30. roku życia).

Na tym nie koniec. Niektóre banki (będące częścią międzynarodowych grup kapitałowych) oferują bezpłatne wypłaty w bankomatach należących do własnej sieci poza Polską. Na przykład posiadacze wszystkich kart Citibanku mogą wypłacać bez prowizji pieniądze z dowolnego bankomatu tego banku w ponad 100 krajach na świecie. To samo dotyczy właścicieli kart Banku Nordea, którzy mogą korzystać z bankomatów banku zlokalizowanych w krajach skandynawskich oraz na Litwie, Łotwie i w Estonii, a także klientów Pekao  w bankomatach grupy Unicredit w całej Europie.

Następna sprawa to międzynarodowe porozumienia o rezygnacji z pobierania prowizji za wypłaty. Beneficjentami takich porozumień są np. klienci Deutsche Banku PBC. Sygnatariuszami takiego porozumienia poza DB są także Bank of America (USA), Barclays Bank (Wielka Brytania, Kenia, Tanzania, Zimbabwe), Scotiabank (Kanada, Chile, Meksyk), BNP Paribas (Francja) oraz Westpac (Australia, Nowa Zelandia), co daje możliwość ich klientom korzystania z 35 tys. bankomatów zlokalizowanych w 32 krajach świata.

Uwaga na dodatkową opłatę za przewalutowanie

Jednak brak prowizji za wypłatę to nie wszystko, banki pobierają bowiem jeszcze opłatę za przeliczenie kwoty transakcji z jednej waluty na drugą. Czasem takich przeliczeń jest kilka, bo każda karta płatnicza ma swoją walutę rozliczeniową - dolara lub euro - przez którą są przeliczane wszystkie kwoty wydatkowane kartą. Na przykład, gdy płacimy w Londynie kartą przeliczaną z wykorzystaniem euro, kwota transakcji jest najpierw przeliczana z funtów na euro po kursie organizacji płatniczej, czyli najczęściej Visy lub Mastercard (kursy organizacji Visa dostępne są na stronie http://corporate.visa.com/pd/consumer_services/consumer_ex_rates.jsp), a potem z euro na złotego. W tym drugim wypadku może to być, w zależności od banku, w którym klient ma rachunek albo kurs tego banku, albo kurs organizacji płatniczej. Prowizja od przewalutowania naliczana jest jednorazowo i wynosi zwykle 2% (np. mBank), ale są też banki, które tej opłaty nie pobierają (np. Polbank), a także te, które pobierają więcej (np. ING Bank Śląski - 2,8%)

Warto również zwrócić uwagę na kursy, po których dokonywane są przewalutowania. Zazwyczaj są to kursy wyższe od rynkowych. Przykładowo, pan Jan Bankomatowy, mający rachunek w mbanku banku i posługujący się karta Visa Electron, wypłacił wczoraj, tj. 19 maja, 100 funtów brytyjskich w Londynie. Załóżmy, że kwota została przeliczona przez Visę, po kursie sprzedaży EUR/GBP z 19 maja, czyli 1,26 euro za 1 funta. Kolejny krok to zamiana otrzymanych w wyniku pierwszej operacji 126 euro na złote pod kursie EUR/PLN (także organizacji płatniczej - choć niektóre banki mogą stosować swój własny kurs) z doliczeniem 2-procentowej prowizji za przewalutowanie. W efekcie otrzymujemy 434,70 zł. Dla porównania kurs GBP/PLN NBP z 19 maja to 4,2451. Jeżeli potraktujemy różnice kursu w stosunku do fiksingu jako koszt to otrzymamy łączny koszt wypłaty 100 funtów, w który wynosi 10,19 zł, czyli 2,4%.

Prowizje i opłatę za przewalutowania trzeba traktować w sposób łączny. Może się bowiem zdarzyć, że bank który nie pobiera prowizji od wypłaty z bankomatu, oferuje gorsze warunki niż bank który taką prowizję pobiera, ale bez koniczności płacenia dodatkowo za przewalutowanie. Na przykład mbank nie pobiera prowizji za wypłaty z bankomatu, bierze natomiast 2% przy przewalutowaniu, natomiast Polbank pobiera za każdą wypłatę 8 zł prowizji, ale nie trzeba płacić mu za przewalutowanie. W naszym przykładzie panu Janowi Bankomatowemu bardziej opłacało by się skorzystać z karty Polbanku, bo zamiast ponad 10 zł za przewalutowanie, zapłaciłby tylko 8 zł prowizji za wypłatę. W przypadku większych kwot niż 100 funtów także lepiej skorzystać z karty Polbanku, przy mniejszych natomiast bardziej opłaca się mBank.

Uwaga! Po wejściu Polski do strefy euro koszty wypłaty gotówki z bankomatu w krajach należących do unii walutowej będą takie same, jak w Polsce.

 

Co zrobić, aby maksymalnie obniżyć koszt wypłaty gotówki za granicą?

1. Otworzyć rachunek w banku, który nie pobiera opłat za wypłaty lub ma niska stawkę i jednocześnie nie rekompensuje sobie tego ubytku wyższą stawka opłaty za przewalutowanie.

2. W krajach strefy euro należy korzystać z kart przeliczanych w tej walucie, natomiast w USA z kart używających dolara jako waluty przeliczeniowej.

3. Nie należy wybierać za granicą gotówki z kart kredytowych, bo poza opłatą za wypłatę i przewalutowanie trzeba zapłacić jeszcze odsetki.

 

Autorzy: Paweł Majtkowski, Jarosław Sadowski, analitycy Expandera

Komentarz Expandera: GPW wciąż w defensywie...
Autor: muzyczny
22 maja 2008, 08:31

Najważniejsze wydarzenia z 19 maja 2008 r.:

Majowe ceny domów w Wielkiej Brytanii podniosły się o 1,2% w porównaniu z kwietniem Kwietniowe zatrudnienie i płace w Polsce wzrosły odpowiednio o 5,6% (oczekiwano 5,8%) oraz 12,6% (spodziewano się 11,5%) Kwietniowe wskaźniki wyprzedzające koniunktury w USA podniosły się o 0,1%, miały się nie zmienić
Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Warszawski parkiet nadal zmaga się z górnym ograniczeniem formacji trójkąta, jaka widoczna jest na wykresie WIG i która obejmuje notowania od drugiej połowy stycznia. Po kilku dniach balansowania na wysokości górnej krawędzi tej formacji, którą wyznacza linia biegnąca po szczytach z lutego i kwietnia, wczoraj doszło do wyraźniejszego odbicia od niej. To zastanawiające, a jednocześnie bardzo ciekawe, że wśród różnych czynników makroekonomicznych, przekonania, że to rynki światowe dyktują warunki na naszym parkiecie, taka prosta formacja odgrywa tak istotną rolę z punktu widzenia rozwoju wypadków na naszej giełdzie. To może świadczyć o wciąż dużej niepewności na giełdzie. Inwestorzy nie mogąc znaleźć odpowiedzi na pytanie o kierunek dalszych notowań na podstawie analizy fundamentalnej, psychologii czy kondycji światowych rynków, szukają prostszych recept na rozwikłanie tej zagadki.   Nie pomagają w tym także obserwowane ostatnio reakcje inwestorów na świecie. Na wielu sesjach ignorują gorsze wiadomości, przechodzą obojętnie wobec zagrożeń, ale na niektórych poddają się słabszym nastrojom. Ta było choćby wczoraj, kiedy po początkowym optymizmie niewiele zostało. Dziwić to mogło, bo odczyt wskaźników wyprzedzających koniunktury był trochę lepszy od spodziewanego. To mogło być potraktowane jako sygnał potwierdzający nadzieje inwestorów na odrodzenie się amerykańskiej gospodarki w drugiej połowie roku. Jednak spółki z branż konsumpcyjnych, finansowe i technologiczne zaczęły w drugiej części dnia tracić i ostatecznie wynik sesji wyszedł na zero. To dziś w Europie nie będzie mogło być dobrze przyjęte, tym bardziej, że spadki odnotowaliśmy w Azji, tracą również kontrakty na amerykańskie indeksy.   Interesujące we wczorajszej sesji było też to, że po jej zakończeniu, czy nawet w drugiej połowie dnia, można było znaleźć powody słabego zachowania, bo dane o tempie wzrostu płac okazały się wyraźnie wyższe od oczekiwań. Jednak rynek wypadał blado praktycznie od samego początku. To wskazuje na obecne na parkiecie obawy. Zresztą potwierdzają się one w notowaniach wielu firm, które osiągają najniższe kursy w ostatnich 52 tygodniach. To niekorzystne zjawisko wskazujące, że w pewnej części rynku mamy do czynienia z kontynuacją bessy. Widać, że wyniki za I kwartał w sporym stopniu rozczarowały inwestorów. Stało się tak nie tylko dlatego, że był słabe w wielu przypadkach, ale również nie były dopasowane do wycen spółek, w których zawarte są oczekiwania na przyszłość. W kontekście rozważań na temat tego, czy wyceny są już generalnie atrakcyjne, czy też nie, mamy odpowiedź negatywną. Inwestorzy „karzą" spółki, które mają wysokie wyceny, a nie uzasadniają tego wyniki finansowe. Mimo tego, że generalnie wskaźnik cena/zysk dla naszego rynku nie przekracza teraz 13 (to głównie zasługa banków oraz spółek surowcowych), to jednak w przypadku aż 51 spółek nie da się go policzyć ze względu na ujemny zysk na akcję za ostatnie 4 kwartały, a w przypadku dalszych 64 spółek jest większy od 25, czyli więcej niż dwa razy przekracza średnią dla rynku. Grupa firm z mało atrakcyjnymi wycenami jest więc wciąż bardzo duża.  
 
Dziś na rynkach
20 V 2008 r.
Bank Japonii nie zmienił stóp procentowych - utrzymał je na poziomie 0,5% Kwietniowa inflacja PPI w Niemczech okazała się najwyższa od dwóch lat - wyniosła 5,2% Majowy indeks ZEW w Niemczech Kwietniowa inflacja PPI w USA

Katarzyna Siwek Expander

COMARCH – dla natury - Systemy CDN przyjazne...
Autor: muzyczny
22 maja 2008, 08:30

Comarch we współpracy ze Stowarzyszeniem Ekologiczno-Kulturalnym Klub Gaja rozpoczął projekt ekologiczny, pod hasłem „Las klientów CDN”. Włączymy się w program Klubu Gaja  „Święto drzewa” i będziemy czynnie brać udział w  zalesieniu Beskidów, umierających z powodu zmian klimatycznych. W ten sposób zasadzimy Las Klientów CDN.

W ramach tej akcji wspólnie posadzimy drzewko w imieniu każdego klienta, który wybierze podręcznik do oprogramowania na płycie CD.

Zachęcamy Państwa do udziału w akcji „Las Klientów CDN”. Wybierając podręcznik w wersji elektronicznej, nie tylko chronisz naturalne zasoby środowiska, ale również aktywnie uczestniczysz w ich odnawianiu. Razem możemy zdziałać wiele!

Zachęcamy do odwiedzenia strony www.ekocomarch.pl

Triumfatorzy jubileuszowego maratonu!
Autor: muzyczny
22 maja 2008, 08:29

Zwycięzcą 5. mBank Łódź Maratonu został  Richard Rotich z Kenii, który osiągnął wynik- 02:21,14. W kategorii kobiet zwyciężyła Polka Arleta Meloch z czasem 02:47,24. W imprezie wzięła udział rekordowa liczba biegaczy.

W Łodzi już po raz piąty pobiegli uczestnicy mBank Łódź Maratonu. Finał biegu maratońskiego był bardzo emocjonujący, bowiem o zwycięstwo na ostatnich metrach walczyło trzech zawodników. Ostatecznie zwyciężył Richard Rotich z Kenii, który miał zaledwie pięciosekundową przewagę nad Adamem Dobrzyńskim z Polski. Trzecią pozycję zajął Reuben Kwambai (Kenia) z czasem 02:21,43.

W półmaratonie najlepszy okazał się Volodymyr Chorbań z Ukrainy (01:11,12), na drugim miejscu znalazł się Krzysztof Pietrzyk z Koluszek (01:14,01) zaś trzecie miejsce przypadło Przemysławowi  Walewskiemu z Poznania. Wśród kobiet najlepsza okazała się Antonina Rychter, która przybyła na metę z czasem 01:27,06.

W XV Ogólnopolskim Otwartym Biegu o „Złoty Toporek" zwyciężył natomiast Maciej Waleczko (0:35,45) z Kromszewic. Na drugiej pozycji uplasował się Michał Stawski (Łódź), trzeci do mety dobiegł Piotr Manikowski (Złotów).

Klasyfikację dla instytucji finansowej w kategorii maraton wygrał Arkadiusz Recław (03:20,28), zaś w półmaratonie triumfował Łukasz Gabrych (01:25,05). Zwycięzcy odebrali dyplomy z rąk przedstawiciela Związku Banków Polskich - Przemysława Wiśniewskiego.

W klasyfikacji dziennikarzy zwyciężył Wojciech Staszewski z „Gazety Wyborczej", który przybył na metę z czasem 03:04,15.  

W tym roku przygotowano także specjalny bieg dla VIP-ów, w którym wzięli udział m.in. Wicemistrz Olimpijski w skoku wzwyż Artur Partyka wraz z córką Alicją, Wiceprezydent Łodzi Hanna Zdanowska, Radny Sejmiku Wojewódzkiego Krzysztof Makowski oraz  Dyrektor Oddziału Łódzkiego NFZ Paweł Paczkowski.

W piątej edycji mBank Łódź Maratonu wzięło udział 986 biegaczy m.in. z Kenii, Nigerii, Węgier, Czech, Niemiec.

W dniu łódzkiej imprezy na Rynku Manufaktury wiele atrakcji czekało również na kibiców - pokazy capoeira wraz z lekcją dla publiczności oraz występy taneczne - Show Studio Latio (salsa, taniec brzucha, breakdance). Dla najmłodszych zostały przygotowane dmuchana ścianka do wspinaczki, eurobangee oraz basen z piłeczkami. Na scenie pojawił się również kabaret „Paranienormalni" ze specjalnym skeczem „Jakie ja trampy mam".

Dodatkowe Informacje o 5. mBank Łódź Maratonie:

Organizator:

- Rudzki Klub Sportowy w Łodzi

Sponsor tytularny:

- mBank

Partnerzy:

- Wojewódzka i Miejska Komenda Straży Pożarnej w Łodzi
- Urząd Miasta Łodzi
- Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego
- Centrum kulturalno-rozrywkowo-handlowe Manufaktura

Łódzki maraton został oficjalnie zgłoszony do kalendarzy:

-AIMS/IAAF (Międzynarodowe Stowarzyszenie Imprez Biegowych),
-PSB (Polskie Stowarzyszenie Biegów),
-PZLA (Polski Związek Lekkiej Atletyki).
-ŁOZLA (Łódzki Okręgowy Związek Lekkiej Atletyki

Pożyczki pieniężne P2P - NewsPoint o serwisach...
Autor: muzyczny
22 maja 2008, 08:29

NewsPoint opracował kolejny raport dotyczący usług internetowych opartych na założeniach Web 2.0. Tym razem specjaliści przyjrzeli się portalom pożyczkowym, których użytkownicy wzajemnie pożyczają sobie pieniądze.

Serwisy pożyczkowe (nazywane też serwisami social lending lub pożyczki P2P) to nowy rodzaj usług internetowych. Działanie serwisów polega na tym, że zarejestrowani w nich użytkownicy wzajemnie pożyczają sobie pieniądze. Portale działają na zasadzie aukcji - zainteresowany pożyczką umieszcza swoje ogłoszenie, a następnie wybiera najkorzystniejszą ofertę z otrzymanych od innych użytkowników. Serwis zarabia na prowizji od każdej transakcji. Pierwsze portale pożyczkowe powstały w Stanach Zjednoczonych dwa lata temu.

Na polskim rynku funkcjonują na razie trzy portale pożyczkowe: Finansowo.pl, Kokos.pl i Monetto.pl, planowane jest także uruchomienie czwartego - Pirkonto.pl. Najwcześniej zadebiutował Kokos.pl, który został uruchomiony na początku lutego b.r.. Miesiąc później zadebiutowały dwa kolejne - Monetto.pl i Finansowo.pl. Specjaliści NewsPoint przeprowadzili analizę ilościową publikacji dla wszystkich czterech serwisów za okres roku kalendarzowego (1 kwietnia 2007 - 31 marca 2008) oraz analizę jakościową dla pierwszego kwartału 2008 r.

Analiza ilościowa (1 kwietnia 2007 - 31 marca 2008)

Pojedyncze wzmianki na temat serwisów social lending pojawiały się już wiosną ubiegłego roku -  Finansowo.pl z dość dużym wyprzedzeniem zapowiadało uruchomienie swojego serwisu. Kolejny powstający portal, Monetto.pl, ożywił się pod koniec ubiegłego roku, również szeroko informując o planach udostępnienia internautom swoich usług - i szybko zdystansował konkurenta, wykorzystując wszelkie możliwe preteksty do komunikacji.

Inną strategię przyjął natomiast właściciel portalu Kokos.pl, który działania informacyjne rozpoczął wraz ze startem działalności. Do tej pory brakuje natomiast informacji w mediach na temat portalu Pirkonto.pl - być może, podobnie jak Kokos.pl, stanie się on bardziej aktywny komunikacyjnie już po rynkowym launchu.

Firma Liczba publikacji
Monetto.pl 255
Finansowo.p 199
Kokos.pl 103

 

"Dobre wyniki Monetto.pl wynikały z faktu, że jego twórcy już na początkowym etapie budowy serwisu przewidzieli konieczność prowadzenia otwartej i aktywnej działalności informacyjnej. Otwarta komunikacja była w tym przypadku szczególnie ważna, gdyż serwisy typu social lending łączą finanse z internetem, a do takiego połączenia Polacy nadal odnoszą się nieufnie. Dlatego postawiliśmy na rzetelne informowanie o kolejnych etapach realizacji projektu Monetto oraz na akcentowanie zagadnienia bezpieczeństwa. Myślę, że to właśnie nasza aktywność oraz jasno sprecyzowany przekaz umożliwiły uzyskanie przewagi", tak wynik analizy skomentował Adrian Łaźniewski, odpowiedzialny za relacje z mediami serwisu Monetto.pl.

Analiza jakościowa (1 stycznia 2008 - 31 marca 2008)

Ze względu na pojawienie się nowej kategorii usług finansowych i niemal równoczesne wejście na rynek trzech firm, znakomita większość publikacji ma charakter przekrojowy i dotyczy niemal wszystkich trzech firm równocześnie. Autorzy tekstów, poza informowaniem o rynku, starają się również edukować konsumentów, poprzez objaśnianie idei social lending oraz zamieszczanie porad dla użytkowników serwisów pożyczkowych. Niektórzy blogerzy opisywali także wyniki dokonanych przez siebie testów serwisów. Sporo zainteresowanie dziennikarzy wzbudziła również informacja, że od pożyczek w sieci trzeba zapłacić podatek od czynności cywilnoprawnych, a następnie złożyć w urzędzie skarbowym odpowiednią deklarację. Media dokonywały także podsumowań - szeroko cytowana była Gazeta Prawna, która w marcu oszacowała, że dzięki serwisom social lending pożyczono już pierwszy milion złotych. To zamiłowanie mediów do cyfr wykorzystał Kokos.pl, który poinformował o osiągnięciu "okrągłej" liczby 1600 użytkowników. Z kolei Monetto.pl jako jedyne poruszyło w swojej komunikacji temat kluczowy dla branży finansowej - bezpieczeństwo - opisując, jak zamierza weryfikować tożsamość pożyczkobiorców i pożyczkodawców.

Kolejnym chętnie wykorzystywanym tematem w komunikacji z mediami była współpraca serwisów pożyczkowych z partnerami zewnętrznymi - głównie innymi serwisami internetowymi lub instytucjami finansowymi. Szeroko rozeszła się w internecie wieść o współpracy Monetto.pl z naszą-klasą oraz z Krajowym Rejestrem Długów. Monetto zaoferowało również swoim użytkownikom specjalny pakiet ubezpieczeń spłaty pożyczki przygotowany wspólnie z BRE Bank. Finansowo.pl informowało o podpisaniu umowy z wykop.pl. Pojawiła się też wzmianka o udostępnianiu przez InfoMonitor informacji gospodarczych serwisowi Kokos.pl. Chociaż serwisy pożyczkowe istnieją na rynku od niedawna, ich nazwy są także wykorzystywane przez ich podwykonawców w ich własnych działaniach komunikacyjnych - o podpisaniu umowy z Monetto.pl szeroko informowała agencja interaktywna Empathy Interactive.

Tradycyjnym tematem wykorzystywanym przez media była giełda - tutaj plany giełdowe ogłosił IIF Seed Fund (właściciel spółki Prender, prowadzącej portal Monetto.pl). Z kolei firma Blue Media, właściciel Kokos.pl, informował o otrzymaniu nagrody Gazele Biznesu 2007, przyznawanej przez dziennik gospodarczy Puls Biznesu. Wszystkie trzy portale pożyczkowe wzięły też udział w jednej z edycji konferencji Bootstrap poświęconej social lending, opisywanej zarówno przez dziennikarzy, jak i blogerów.

Metodologia raport

Podsumowanie przygotowano przy wykorzystaniu usługi monitorowania internetu NewsPoint (www.NewsPoint.pl). Artykuły do analizy były wyszukiwane w oparciu o jedno wybrane słowo kluczowe - nazwę portalu. Zastosowanie wyszukiwania dla kilku haseł (jeśli nazwa firmy występuje w mediach w kilku różnych wersjach) lub też tzw. wyszukiwania inteligentnego (sprawdza się w przypadku nazw wieloznacznych lub też używanych przez kilka różnych podmiotów) zaowocowałoby jeszcze większą liczbą wyników. Analizie ilościowej poddano artykuły z okresu 1 kwietnia 2007 r. - 31 marca 2008 r., natomiast analizie jakościowej artykuły z okresu 1 stycznia - 31 marca 2008 r.