Archiwum 18 czerwca 2008


Komentarz Expandera: Optymizm nie popłaca...
Autor: muzyczny
18 czerwca 2008, 19:24
Najważniejsze wydarzenia z 17 czerwca 2008 r.:
Majowa inflacja CPI w Wielkiej Brytanii sięgnęła 3,3%, najwięcej od 1997 r. Majowa sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii wzrosła nieco bardziej od oczekiwań, o 4,3% Czerwcowy indeks oczekiwań inwestorów – ZEW - w Niemczech wyniósł minus 52,4 pkt, najmniej od 15 lat Kwietniowy bilans obrotów bieżących w Polsce zamknął się ujemnym saldem rzędu 1,26 mld euro Inflacja PPI w USA wyniosła w maju 7,2%, więcej od oczekiwań, po wyłączeniu cen żywności i paliw było to 3% Liczba pozwoleń na budowę i rozpoczętych budów w USA rozczarowały – pierwsza wyniosła 969 tys., druga 975 tys. Majowa produkcja przemysłowa w USA spadła o 0,1% r/r, był to wynik gorszy od spodziewanego
Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych
Coraz mniej realny staje się scenariusz odbicia amerykańskiej gospodarki i tym samym zażegnania problemów i zagrożeń globalnej gospodarki – taki wniosek płynie z informacji, jakie napłynęły wczoraj na rynki. Ku końcowi nie mają się ani kryzys na rynku nieruchomości w Ameryce, ani kłopoty branży finansowej. Do tego zza każdego rogu wyłania się presja inflacyjna. Wczoraj w ten obraz wpisywały się dane o rozpoczętych budowach nowych domów oraz liczbie wydanych pozwoleń na budowę w USA. Przyniosły regres w porównaniu z danymi za poprzedni miesiąc. Co prawda dynamika pogarszania się sytuacji jest już znacznie mniejsza niż w minionym roku, ale wszyscy chcieliby widzieć pierwsze jaskółki poprawy. Do tego pojawiły się przewidywania, że banki nadal będą musiały podnosić kapitał, by pokrywać straty. Tak uważają specjaliści z Goldman Sachs. Tym samym nadzieje, że dotychczasowe emisje akcji wystarczą, nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. To dla inwestorów duże rozczarowanie. Jednocześnie publikowane wczoraj wskaźniki inflacji w USA i Wielkiej Brytanii wypadły gorzej od prognoz. Majowy PPI w Stanach Zjednoczonych podniósł się do aż 7,2%, a po wyłączeniu cen żywności i paliw pozostał na poziomie 3%. W Wielkiej Brytanii majowy CPI wyniósł 3,3%, najwięcej od ponad dekady, a po odliczeniu cen żywności i paliw podniósł się do 1,5%. Widać więc, że inflacja bazowa trzyma się jako tako w ryzach, ale pojawia się wątpliwość, czy wzrost oczekiwań inflacyjnych nie przyczyni się do jej wzrostu w przyszłości. Dlatego w  ostatnim czasie uwaga banków centralnych z inflacji bazowej przesunęła się w stronę ogólnego wskaźnika. Zaniepokojenie nasileniem się dynamiki wzrostu cen widoczne jest w coraz większej liczby wypowiedzi przedstawicieli banków centralnych. Wczoraj o konieczności szybkiej podwyżki stóp procentowych w USA, w odpowiedzi na wysokie ceny paliw, mówił William Poole, poprzedni szef Rezerwy Federalnej Z St. Louis.
 
Co więcej, presja inflacja w połączeniu ze słabymi danymi makroekonomicznymi powoduje, że coraz częściej w dyskusjach pojawia się termin stagflacja, czyli niskie tempo rozwoju przy wysokiej dynamice wzrostu cen. Na wyobraźnię działa tu zestawienie 7,2% inflacji PPI w USA z pierwszym od 2003 r. spadkiem produkcji przemysłowej, licząc rok do roku. Stagflacja byłaby bardzo złą wiadomością dla giełd. Na razie jest to zjawisko w sferze zagrożeń, ale wiadomo, że rynki żyją nie tylko faktami, ale przede wszystkim oczekiwaniami na przyszłość, a także emocjami.
 
Nasza giełda wczoraj wypadła tak, jak wypada od dłuższego czasu, czyli słabo. Przez 4 ostatnie sesje rynek nie zdołał nawet jeszcze odrobić spadku, jaki nastąpił 11 czerwca. To świadczy o kruchości poprawy koniunktury. Jesteśmy świadkami ruchu powrotnego WIG do przełamanego wsparcia na wysokości 44,5 tys., jakim był styczniowy dołek. Idzie ono dość opornie, co tylko potwierdza znaczenie przebicia tej bariery. Scenariusz budowany na tej podstawie i wcześniejszym opuszczeniu trójkąta, czyli dotarcie WIG przynajmniej do 40 tys. pkt, jest wciąż najbardziej realnym scenariuszem. Dziś uwaga inwestorów skupi się na danych o produkcji przemysłowej. Przy obecnych, kiepskich nastrojach, na żadne rozczarowanie nie ma tu miejsca. Prognozy mówią o 7,4-proc. wzroście, czyli o połowę mniejszym niż miesiąc wcześniej.
 
Przy braku ważniejszych publikacji danych makroekonomicznych uwaga inwestorów skupiać się  będzie na rynku obligacji. Ten wczoraj w USA mimo spadku ceny ropy naftowej i słabych danych makroekonomicznych zyskał niewiele - rentowność 10-latek spadła tylko o 0,02 pkt proc., do 4,225%. Widać, że dla rynku papierów skarbowych ważniejsze są informacje dotyczące inflacji.
 
Dziś na rynkach
18 VI 2008 r.
Kwietniowa produkcja budowlana w strefie euro Cotygodniowy raport o liczbie wniosków o kredyty hipoteczne w USA Majowa produkcja przemysłowa w Polsce i ceny produkcji
Katarzyna Siwek
Expander
Aktywny Portfel Funduszy – nowy, innowacyjny...
Autor: muzyczny
18 czerwca 2008, 19:23

BRE Private Banking & Wealth Management poszerzył swoją ofertę o nowy produkt inwestycyjny, który powstał przy współpracy z AXA Życie TU S.A. Aktywny Portfel Funduszy to produkt, który łączy możliwość inwestowania w fundusze z aktywnym zarządzaniem.

Aktywny Portfel Funduszy umożliwia inwestowanie za pośrednictwem wyselekcjonowanych funduszy inwestycyjnych, przy jednoczesnym aktywnym zarządzaniu, w którym portfel jest konstruowany i zarządzany przez ekspertów BRE Wealth Management. Produkt przygotowany jest w formie ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, dzięki czemu gwarantuje odroczenie zapłaty podatku od zysków kapitałowych do momentu zakończenia inwestycji z możliwością aktywnej alokacji środków pomiędzy wybranymi towarzystwami funduszy inwestycyjnych.

„Aktywny Portfel Funduszy ma szansę stać się jednym z najbardziej popularnych produktów w ofercie BRE Private Banking & Wealth Management. Zwalnia inwestorów z obowiązku śledzenia trendów na rynku, konstruowania portfela i oceny optymalnego momentu rozpoczęcia inwestycji -  tym wszystkim zajmują się eksperci BRE Wealth Management” - komentuje Marek Rybiec, zastępca dyrektora w Departamencie Private Banking & Wealth Management. „Odpowiedni dobór 5 – 8 wyselekcjonowanych funduszy zwiększa prawdopodobieństwo osiągnięcia zysków. Poza tym produkt charakteryzuje się relatywnie niskim progiem wejścia, co może stanowić dodatkową zachętę dla inwestorów, którzy Aktywnym Portfelem Funduszy uzupełnią swój portfel” - dodaje Marek Rybiec.

W skład portfela mogą wchodzić jednostki uczestnictwa lub certyfikaty inwestycyjne polskich funduszy inwestycyjnych, tytuły uczestnictwa emitowane przez instytucje wspólnego inwestowania mające siedzibę za granicą, a także dłużne papiery wartościowe, instrumenty rynku pieniężnego jak i lokaty bankowe. W przeciwieństwie do tradycyjnych funduszy, inwestowanie w Aktywny Portfel Funduszy jest wolne od opłat manipulacyjnych. Opłaty te są naliczane jedynie w przypadku zakończenia inwestycji przed 4 rokiem. Minimalna kwota inwestycji wynosi 20 000 złotych i jest potwierdzana w formie certyfikatu ubezpieczeniowego. Celem inwestycji jest długoterminowy wzrost wartości portfela inwestycyjnego przy jednoczesnym dążeniu do utrzymania ryzyka inwestycyjnego na umiarkowanym poziomie.

Aktywny Portfel Funduszy zarządzany jest zgodnie ze stosowaną przez BRE Wealth Management filozofią inwestycyjną absolute return, której celem jest osiąganie wysokich zysków w czasie hossy i ochrony kapitału w czasie bessy. Dodatkowo dzięki wykorzystaniu wiedzy i doświadczeń zarządzających w porównaniu z budowaniem portfela inwestycyjnego w sposób samodzielny, Aktywny Portfel Funduszy zwiększa prawdopodobieństwo osiągnięcia ponadprzeciętnej stopy zwrotu.

„Muszę przyznać, że rozwiązanie, które wspólnie z BRE Private Banking & Wealth Management przyjęliśmy w zakresie zarządzania aktywami klientów wyprzedza dotychczasowe pozycjonowanie tego typu produktów na rynku, rozumiane nie tylko jako dostęp do wyselekcjonowanych, najlepszych w swojej kategorii funduszy, ale profesjonalne zarządzanie portfelem” – wyjaśnia Mariusz Hernik, Dyrektor Departamentu Bancassurance AXA Życie Towarzystwa Ubezpieczeń S.A.